Atrybutem szanującego się kapitana, poza przepaską na oku, drewnianą nogą i papugą na ramieniu, była luneta. O ile nie każdy kapitan zdążył dorobić się trzech pierwszych cech charakterystycznych, to lunetę kapitańską miał każdy poważny dowódca statku. Pytanie o sens posiadania tego przyrządu obserwacyjnego wydaje się truizmem. Oczywiście chodziło o to by za jej pomocą lustrować horyzont w poszukiwaniu lądu, bądź obcych jednostek. Amen.
Dociekliwa osoba, nie zadowoli się jednak taką odpowiedzią...